Przegrana z Prusicami

Przegrana z Prusicami

Gdyby punkty przyznawano za wrażenia artystyczne to trzy punkty bez dwóch zdań pojechałyby do Mirkowa, ale niestety w piłce liczy się to co w siatce. I w tym elemencie zawodnicy z Prusic okazali się lepsi. Pierwsza bramka padła z rzutu karnego o faulu, który trójce zawodników z Mirkowa powinien się śnić przynajmniej kilka dni. Takiego braku zdecydowania i braku komunikacji nie ogląda się często. Drugi gol dla Prusic był konsekwencją zaangażowania większości graczy z Mirkowa w grę ofensywną. A wszystko wyglądałoby zdecydowanie lepiej gdyby do przerwy Marcin Kisiel, Dariusz Góral, Edwin Kuszyk i Michał Szymański zachowali trochę spokoju i zrobili to co do nich należało. Spotkanie pomiędzy obiema drużynami było bardzo dobrym i emocjonującym widowiskiem, w którym było wszystko daje przyjemność z przychodzenia na stadiony piłkarskie. Szybkie akcje rozgrywane na jeden-dwa kontakty, ostra walka o piłkę, żółte kartki, wykluczenia. Szkoda tylko, że zawodnicy z Prusic swoją frustracje wyładowywali na nogach piłkarzy z Mirkowa. Z drugiej strony widać było ogromne doświadczenie zawodników gospodarzy, które często sprawiało, że szczęście było po ich stronie.
Wszyscy czekają na informację o stanie zdrowia Radosława Tryby, który po jednym ze starć z przeciwnikiem doznał urazu i został odwieziony do szpitala.

Po meczu powiedział trener Ryszard Pietraszewski:

Dzisiejszy mecz przegraliśmy charakterem i zbyt gorącymi głowami podczas budowania akcji ofensywnych. Chyba pierwszy raz od początku mojej pracy w Mirkowie, przydarzył się występ, po którym jestem tak wściekły za brak konkretów z naszej strony. We wtorek przeanalizujemy ten mecz jeszcze raz. Każdy dostanie wykładnie z mojego punktu widzenia na temat swojej gry. Ważne by wnioski były właściwe.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości