Przegrana w Strzelinie
Spotkanie dwóch drużyn, dla których zwycięstwo w tym meczu miało zupełnie inny wymiar nie było porywającym widowiskiem. Zagrożeni spadkiem gospodarze musieli to spotkanie wygrać, by zachować szanse na utrzymanie się w klasie okręgowej. Niestety dla widowiska, nie było tego widać, bo spokojnie grający zespół gości utrzymywał się przy piłce bez większych problemów, napotykając opór Strzelinianki dopiero na 25 metrze w stylu zaparkowanego autobusu. Tym bardziej taktyka gospodarzy była zaskakująca, że nie stwarzali żadnego poważnego zagrożenia, bo większość kontrataków była likwidowana w zarodku. Z drugiej strony klarownych sytuacji do zdobycia gola przez goście nie było wcale. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i wydawać się powinno, że w drugiej połowie gra stanie bardziej otwarta. Nic bardziej mylnego, ani jedna, ani druga drużyna nie stwarzały zagrożenia pod obiema bramkami, a gol strzelony przez Marcina Siwka niczego nie zmienił w obrazie gry Mirkowian. Z upływem czasu widać było coraz większą nieporadność i bałagan w szeregach gości z czego skorzystali zawodnicy Strzelina i najpierw po świetnym uderzenie z dystansu doprowadzili do wyrównania, by na kilkanaście minut przed końcem, zwieńczyć golem dokładnie rozegraną akcję. Biorąc pod uwagę dotychczas rozegrane mecze, ten był najsłabszym w wykonaniuGKS’u.
Komentarze